Zmarła śp. Emilia Klich

W dniu 28 sierpnia 2025 roku w szpitalu w Zielonej Górze, w wieku 87 lat, zakończyła swoją ziemską pielgrzymkę śp. Emilia Klich, mama ks. Stanisława Klicha, proboszcza Parafii pw. Najświętszej Trójcy w Zielonej Górze.

Msza Święta pożegnalna zostanie odprawiona w poniedziałek, 1 września br., w kościele parafialnym pw. Najświętszej Trójcy w Zielonej Górze.

Msza Święta pogrzebowa pod przewodnictwem Księdza Biskupa odbędzie się we wtorek, 2 września 2025 roku, o godz. 12.00 w kościele parafialnym pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Żarach. Po Eucharystii nastąpią dalsze obrzędy pogrzebowe na cmentarzu komunalnym w Żarach.

Śp. Emilię Klich polecajmy Bożemu Miłosierdziu.


Emilia Klich z d. Niedzielska urodziła się 17 września 1937 r w miejscowości Kupiela na Wołyniu. Pochodziła z wielodzietnej rodziny. Rodzice byli rolnikami. Jej dzieciństwo naznaczone było wojną. Najpierw niemcy, potem sowieci, w końcu ukraińscy nacjonaliści. Cudem uratowana uciekła wraz z rodziną pozostawiając ojcowiznę i wszelkie środki do życia. Rodzice zamieszkali w Grabiku k. Żar. Tu założyli nowe gospodarstwo i posłali dzieci do szkół. Edukację skończyła na liceum ogólnokształcącym. Wyszła za mąż i zamieszkała w Żarach. Z małżeństwa z Ludwikiem narodziło się troje dzieci: Teresa, Jan i Stanisław. Oboje z mężem byli b. religijni i tak wychowywali swoje dzieci. Uczestniczyli w spotkaniach i rekolekcjach Oazy Rodzin, przez wiele lat była instruktorką Poradnictwa Rodzinnego w parafii, pełniła także rolę zelatorki Żywego Różańca.

Codziennie uczestniczyła w Eucharystii i przystępowała reguralnie do spowiedzi. Gdy zachorowała mogła tylko przystępować do codziennej Komunii Św. Codziennie też odmawiała wszystkie części Różańca i omadlała różne intencje. Kiedy zostałem kapłanem zdradziła mi, że przez wiele lat prosiła MB o łaskę powołania dla syna. Przywiązywała wagę do modlitwy na własnym różańcu. Będąc w szpitalu prosiła, by przywieźć jej własny różaniec. Przed śmiercią świadomie przystąpiła do sakramentów. Mimo cierpienia odeszła do Pana z pogodą w sercu i pozostawiła wspomnienie pogodnej pacjentki i osoby ciepłego serca.

Niech Bóg będzie uwielbiony za dar jej osoby i życia.